Niebezpieczni cz.15

W odpowiedzi skinęłam głową i rozgrzewałam się dalej. W pewnym momencie Nasze zmagania przerwała trenerka.
-kochani chodźcie- uśmiechnęła się w Naszą stronę.
Oboje stanęliśmy przed tą dwójką i czekaliśmy jak na jakiś wyrok.
-możecie mi powiedzieć dlaczego tak dobrzy tancerze jak Wy tańczą w takim miejscu-zaczęła wskazała na ekran telewizora gdzie naszym oczom ukazał się Nasz taniec z dyskoteki.
-my ,to znaczy ja- próbowałam szybko się wytłumaczyć .
-Klara spokojnie - powiedziała kobieta.- posluchajcie widziałam ten filmuje do końca i chciałabym zaproponować Wam abyście wzięli udział w tegorocznych mistrzostwach tańca w Brazylii . Co Wy na to?- spojrzałam na Nas pytająco.
Moje zaskoczenie było nie wyobrażalne . Spojrzałam na bruneta,który także był zaskoczony.
Wymieliśmy porozumiewawcze spojrzenia.
-zgadzamy się - odpowiedział chłopak łapiąc mnie za rękę.
-obiecujemy,że nie zawiedziemy Państwa- spojrzałam na tą dwójkę.
-powiem,że jestem mile zaskoczony Waszym talentem jednakże to dzięki Wam Nasza szkoła może odnieść wielki sukces z Waszym udziałem- widać było,że kipi z wściekłości widząc to jak trzymamy się z Mattem za ręce. -a teraz wybaczcie , mam parę spraw do załatwienia- rzucił i wyszedł.
-dziwny człowiek- przewróciła oczami Kate i wzięła się z Nami za ostry trening. Każde z Nas próbowało wnieść w ten układ cząstkę siebie. Po godzinie reszta grupy dołączyła do Nas i zaczęliśmy normalne zajęcia. Po trzech godzinach opadłam cała z sił. Wzięłam swoją torbę. Powiew świeżego powietrza dodał mi nie samowitej energii.
-Klara zaczekaj- usłyszałam za sobą. Odwróciłam się i zobaczyłam zdyszanego Matta .
-coś się stało?- uniosłam jedną brew.
-chciałem Cię odprowadzić - posłał mi uśmiech .
-nie musiałeś sobie robić kłopotu, zresztą ja tu mieszkam- kiwnęłam głową w stronę budynku za mną.
-tak?- spojrzał zaskoczony
-no tak- zaśmiałam się.
-to w takim razie jesteś moją sąsiadką - wyszczerzył zęby -jak mieszkam tam-wskazał na dom po drugiej stronie ulicy.