Okej bardzo przepraszam, ze tak dlugo kazalam Wam czekac, ale ostatnio ciagle badania, szpital itd :)
Caly arsenal mam kolo siebie (fante, wode, kanapki, serek danio, kinder bueno, herbatke) to biore sie za pisanie o obiecanym temacie.
Zareczyny chyba kazda z nas marzy o tej wspanialej chwili :)
Piekny pierscionek, uklekniecie chlopaka, czasem nawet proszenie rodzicow o reke dziewczyny...
Ahh tak pieknie i romantycznie i te wzruszenie podczas pytania ''Kochanie wyjdziesz za mnie?''
Nawet i ja sie doczekalam tej pieknej i romantycznej chwili :) Pamietam to jak dzis, bylo tak
romantycznie, ze ojej <3
6.09.2014r.
Godziny nie pamietam, ale byl to wieczor :D
Lezymy sobie z Pawlem, ogladamy tv (jakis film gdzie facio akurat sie oswiadcza swojej panience :D),
mi oczywiscie sie przysnelo lekko slysze tylko ''A Ty kochanie... wyjdziesz za mnie?'' Ja nic... Wiem, ze to zarty, wiec oczka dalej zamkniete.
Pyta drugi raz: ''Psotku wyjdziesz za mnie?'' (Opowiem pozniej dlaczego ''Psotek'')
Patrze na Niego z niedowierzaniem i z szoku mowie ''Ty sobie chyba jaja robisz?!'' :D
Po czym Pawel sie zasmial mowiac, ze powaznie (bez pierscionka, ale to przeciez nie jest najwazniejsze)
I tak od slowa do slowa... Zaczelismy planowac slub hahaha :D Mama moja zadzwonila mowimy jej, zeby szykowala sie na slub :D mimo, ze widziala mego wybranka tylko raz, nic nie mowila, bo wie z jakiej rodziny tzn od kogo jest i wiedziala, ze to dobry chlopak :) Chcielismy tylko cywilny z rodzicami i swiadkami, ale
moja mama jak to tak tylko z nimi? Najmlodsza i jedyna corka musi miec troszke wieksze wesele.
Poszalec nie moglismy gdyz moj obecny maz mial zalobe po swojej mamie, ktora zmarla w czerwcu...
Tak, wiem nasowa sie pytanie: ''Dlaczego nie poczekaliscie?'' Tak po prostu wyszlo i tak sie stalo. Nasz
wielki dzien nastapil 22.11.2014r.
O tym w nastepnej notce, co by Was bardziej ciekawilo :D
Hmm a z dzis... Wstalam o 8 i o 9 poszlismy z mezusiem na male zakupy... co za dzien.
Bylismy w obuwniczym, Pawel chcial kupic sobie buty do pracy, wiec wybieral, a ja poszlam
poszperac po adiddasach dla siebie (jakkolwiek sie to pisze :D)
Noi peszek chcial, ze nasza corcia zaczela tak wariowac, ze ciagnela mnie w dol jakby chciala wyjsc juz
do dzieci :D - zawsze sie tak smiejemy z mama i P.
Pawel zaplacil za buty zobaczyl, ze cos nie tak i podlecial do mnie raz dwa czy wszystko ok.
Jasne bylo ok, ale wyszlismy ze sklepu co by mi sie gorzej slabo nie zrobilo, kawalek dalej od sklepu
Moja Milosc zorientowal sie, ze nie ma tel!!! Zostal w sklepie... Noi co? Trzeba leciec znow, wiec ja juz czekalam, a P szybko pobiegl. Okazalo sie, ze tel juz nie ma... Bylismy tacy zli, ze nie macie pojecia...
Dzwonie ktos rozlacza, raz odebral ''Halo halo'' i sie rozlaczyl pozniej ciagle rozlaczal ja jak durna sms pisalam, ze prosze o oddanie, ze nie chce robic problemow z policja, ze damy mu kase jak odda, ze rodze nie dlugo i maz potrzebuje tel :D watpie, ze to w ogole czytal... Ale dodzwonilam sie i facio mowi, ze tel w sklepie do odebrania, czujecie jaka ulga? masakra.
Jutro idziemy po niego i oby byl!
To chyba na tyle. Mezu caly czas na nocki, a ze dzis tak mi sie spac bardzo nie chcialo to wkoncu sie wzielam za notke :*
AAAAAA NIE! mialam Wam napisac jeszcze dlaczego ''Psotek'' Zawsze jak cos robie to mi
albo spadnie, albo zepsuje, albo sie okalecze, raz robilam cos w kuchni i mi spadlo i tak sie zaczelo Pawel do mnie ''Psooot co tam robisz?! A ja ''nic nic'' :D Pozniej nie wylaczylam kompa
zapomnialo mi sie ojej kazdemu sie zdaza :D Pawel wola ''Psooot kompa nie wyl'' i teraz za kazdym razem slysze ''Psot?'' to od razu pytam ''Co znow zrobilam?! :D''
Ale czasem wola tak aby sprawdzic, czy wszystko ok haha :)
Buziale Kochani!
Trzymac kciuki aby tel jutro byl :)
Kolejna notke o slubie i czy tel sie znalazl napisze w poniedzialek o podobnej godzinie moze wczesniej.
Weekend chce spedzic z moim robaczkiem.
W razie pytan lub czegos tam - zapraszam na aska :) -> http://ask.fm/Eveline20