SUKNIA ŚLUBNA- to marzenie 80% kobiet, często już od czasów gdy jesteśmy małymi dziewczynkami wyobrażamy sobie siebie w białej sukni w przyszłości wyglądające  jak królewny  :) jednak oczekiwania co do sukni  ślubnej często się zmieniają, w dzisiejszych czasach wiele z Nas zastanawia się już na etapie koloru- biała, ecru, czerwona, niebieska? a co dopiero garstka następnych pytań- krótka czy długa? obcisła czy z wieloma tiulami? wystawna czy skromna? z welonem czy bez?..., wydaje mi się, że mało która przyszła panna młoda wie konkretnie czego chce a nawet jeśli ma swoją wymarzoną, często okazuje się po zmierzeniu, że niestety "to nie jest to i trzeba szukać dalej".

Ja osobiście nie należałam do dziewczyn marzących o tym by wystąpić w sukni ślubnej, jednak patrząc na panny młode byłam w stanie ocenić, która suknia mi się podoba a która nie, po zaręczynach wybrałam się więc z Przyjaciółką na "wycieczkę po salonach sukni" 1,2,3,4,5,6,7,8,9,10... mijały dni a ja łącznie byłam chyba w 60 salonach SŁOWO DAJE! I NIC! jak już mi się coś podobało to wychodziło po za granice tolerancji mojego ukochanego, mój Narzeczony był przerażony a ja co kolejny salon wychodziłam coraz to bardziej załamana, nie było nic w czym bym się "zakochała od pierwszego wejrzenia" tak jak tego oczekiwałam. Jedyna suknia która mi się podobała kosztowała 6000zł, nie byłam gotowa tyle za nią zapłacić, aż w końcu zdesperowana, załamana pożaliłam się mojej Cioci po czym usłyszałam, że Jej Przyjaciółka ma znajomą w salonie sukni, to był zdecydowanie salon MOJEJ OSTATNIEJ NADZIEI i co? udało się... zdążyłam co prawda już trzy razy zmienić zdanie co mają zmienić w mojej sukni, jak ją pode mnie uszyć i żyję ogromną nadzieją, że się nie zawiodę...tak więc drogie Panie, tym które nie znalazły jeszcze "tej wymarzonej" życzę cierpliwości, i szczęścia! oby Wam poszło zdecydowanie łatwiej niż mi :)

do usłyszenia :)