Kocham Cię.
Wierzę w Nas.
Wierzę, że damy radę.
Wierzę, że mamy wspólną przyszłość, że możemy przeżyć razem życie.
To z ta Wiarą, gdy mnie rzucasz, tak o Ciebie walczę.
To z tą Wiarą mogę znieść wszystkie trudy życia.
Bo wiem, że jak to minie, to Ty będziesz.
Ale gdy słyszę, że nie damy rady,
że oboje znajdziemy sobie innych,
to tak jakbyś próbowała zabić we mnie tą Nadzieję.
Mówisz, że nie przetrwamy, że najlepiej już się rozstać.
A przecież tak nie wolno.
Równie dobrze możemy powiedzieć,
że skoro i tak kiedyś umrzemy,
to zabijmy się już,
a zaoszczędzimy sobie bólu i trudu pracy.
A przecież żyje się po to, żeby się cieszyć.
Żeby żyć z innymi ludźmi. Z rodziną, z przyjaciółmi.
Żeby kupować sobie nowe ciuchy, nowe auta.
Żeby spełniać swoje marzenia.
Żeby pomagać innym.
Żeby zmieniać świat.
Zmienić chociaż odrobinę.
Niezależnie czy posadzimy drzewko, czy cały las.
To ten świat będzie już inny.
Będzie w nim coś Naszego.
Będzie coś, czego nie byłoby, gdybyśmy nie przeżyli tych kilkudziesięciu lat.
Ludzie są potrzebni na już.
Każdy jest cenny.
Potrzebujemy więcej lekarzy, strażaków, piekarzy. Więcej wolontariuszy. Wszystkich.
A ja potrzebuję Ciebie.
I ta potrzeba jest we mnie głęboko zakorzeniona.
Potrzeba bycia kochanym właśnie przez Ciebie.
Bycia tulonym właśnie przez Ciebie.
Oglądania właśnie Twoich rysunków.
Bo po to ludzie łączą się w pary.
Żeby nawzajem upiększać sobie życie.
Żeby sobie pomagać.
Żeby wywoływać śmiech na twarzy drugiej połówki.
Bo związek jest jak życie.
Jest ciągłym pięknem i szczęściem.
Mimo tego, że czasem zdarzy się kłótnia, niczym bolesna wizyta u dentysty.
Mimo tego, że czasem zdarzy się kryzys, niczym długa i ciężka choroba.
Bo wszystko ma swój koniec.
I chodzi o to.
Że gdy będziemy umierać.
Będziemy mieć przed oczami całe swoje życie.
I chodzi o to.
Żeby tych pięknych chwil było tam jak najwięcej.
A jeśli będzie się wydawało,
że to już koniec związku.
To chodzi o to.
Żeby na tym pozornym końcu.
Widzieć ja najwięcej cudownych przeżyć.
I żeby dzięki temu mieć siłę,
żeby dalej walczyć.
I właśnie dlatego,
mimo że jesteśmy tak młodzi,
tak mocno Wierzę w Naszą wspólną przyszłość.
Powoli mija czas.
Dzień za dniem, miesiąc za miesiącem.
A My wciąż możemy być razem.
Może minąć parę lat, potem paręnaście.
I wciąż możemy być razem.
I chociaż będzie wiele kłótni,
bo te zdarzają się zawsze.
To najważniejsze, żeby mieć Miłość, Wiarę i Nadzieję.
I z tymi trzema wracać do siebie, przepraszać i żyć dalej.
Bo jeśli te trzy.
Miłość, Wiara i Nadzieja.
Będą Nam zawsze towarzyszyć,
To nic Nas nie rozdzieli.