To zjawia się znienacka, w tamtej chwili zarzekłabym się na wszystkich i na wszystko, że wcale, a już na pewno w tej chwili nie nadejdzie. To przyszło, gdy było dobrze, gdy był uśmiech, przyjaźń i zaufanie. To sprowadziło nienawiść i chęć zabicia jakrobiątonafilmach. To sprawiło, że już naprawdę chcę nauczyć się przestać ufać. To sprawiło, że przyznałam rację dwóm osobom, które mnie przestrzegały, że to nadejdzie, a ja bardzo nie lubię słyszeć tego bardzo krótkiego, ale jakże wkurwiającego zdania: a nie mówiłem/am!