-Widziałem Twoje łzy na jego pogrzebie&
-No co ty? To był tylko kumpel&- umilkła.
-Nie. Mała znam Cię.
-Nie nie znasz!!! Nie wiedziałeś że Go kochałam, że to przeze mnie go tu nie ma.- zawahała się- To ja Go zabiłam nie ziele&.
-Daj buziaka?!
-Dać to ja mogę Ci w mordę za tą brunetkę zza rogu.
-Kochasz?
-Kocham..
-Ją czy mnie?
-Kurwa wybieraj! Ona albo ja?
-Nie potrafię. Cię kocham, a ją lubię&
-I co kurwa ja będę Twoją żoną a ona może kochanką.
-Spierdalaj!- powiedziała oschle
-Nie, ja Cię kocham! Nie kumasz?
-Nie, tak jak Ty 2 lata temu.- umilkła- Teraz to moje tabu.
-Kochasz ją?
-Tak! A ona się o tym nigdy nie dowie..
-Dowie&
-Bo?
-Bo właśnie Cię słucham głuptasku&.
-Patrz ona będzie moja.
-Koleś zapomnij ona jest ze Mną.
-Widzisz tą blondynkę. Ona była kiedyś moja.
-Ta, chłopcze chyba śnisz.
-Nie, kurwa była ze mną 1624 dni i jedną noc, ale ja to spieprzyłem.
-Co robisz?
-Pisze list. Nie przeszkadzaj.
-Do kogo?
-Do niego. Jak kurwa cholernie boli mnie wszystko w środku, jak uganiasz się za innymi, a mnie nie zauważasz.
Bo sms-ów łaskawca nie odbiera już.
Poznała go miesiąc temu przez Internet. Opowiadała wszystkim tylko o nim, ciągle w jej ustach brzmiało jego imię: Michał, Michaś, Michałek. Zakochała się! To dziś było ich spotkanie. Przyjechał. Gadali, spacerowali godzinami. On w hotelu miał pokój, zaprosił ją wieczorem na kolacje, ale nie wiedziała że Michał jest jej pierwszą i ostatnią miłością oraz pomyłką życia. Jej koleżanki które były przeciwne wszystkiemu dowiedziały się o nim sporo ciekawostek ale ona nie chciała słuchać. Po kolacji poszli do pokoju ona nie chciała tego to dla niej było za wcześnie. On wyjął nóż i zabił ją. Koleżanki właśnie w tym momencie wysłały jej wiadomość: On jest seryjnym mordercą& Uciekaj. Nie zdążyła odczytać, było za późno! A to już rok jak ona nie żyje, a ON bezkarnie zabija kolejne niewiniątka.
Siedział na ławce pił i palił kolejnego szluga. To właśnie potrafił. Umiał przegrywać, truć płuca nikotyną. Ona zawsze wysportowana i uśmiechnięta z słuchawkami pełnymi rapu- zawsze walczyła ze swoją chorobą. Załamał się gdy dowiedział się że jej wyrok to białaczka. Rozstanie jej nie załamało tak jak jego. Spotkali się przed jej wyjazdem do Belgii do kliniki.
Spojrzała mu w oczy i zaczęła krzyczeć:
-Do cholery obudź się! Ty tylko potrafisz pić i palić. Gdy Cię poznałam byłeś wyjątkowy. Nikt mnie tak nie traktował jak ty po mimo opinii tego że jesteś chamem i burakiem zaufałam Tobie. Ale poddałeś się. Trudno! Ale wiedz jedno KOCHAM CIĘ już na zawsze. A teraz już za późno wyjeżdżam.
Odeszła w milczeniu ze łzami w oczach. Chciał ją zatrzymać, nie zdążył& w duszy wiedział już że on ją też bardzo kocha ale zrobił błąd i za późno na poprawę.