photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 6 KWIETNIA 2011

Jest kwiecień.

Wos leży nietknięty, historia nie chce wchodzić do głowy, praca beznadziejna, matma niepowtórzona, a z niemieckiego nie pamiętam najprostrzych zwrotów.

W październiku obiecywałam sobie, że zacznę się uczyć od listopada, później, że od nowego roku. Teraz mam ochotę powiedzieć 'od przyszłego miesiąca' i w tym momencie dociera do mnie, że nie ma już miesięcznego zaplecza. 

Biorę książkę do ręki i zasypiam, czytam i myślę o tym co spakować.

 

 

W tym momencie jedyną nadzieją na porządne zdanie matury jest modlitwa. Ha.!

Łudzę się, że wrzucenie karteczki z intencją w Częstochowie coś pomoże.! ;)

 

 

Zastanawiam się jak będziemy wyglądać po powrocie, czy Magda wróci cała i zdrowa, czy Karolka w ogóle wróci, jak będzie z psychiką Kamili, czy Ewka nie poczuje powołania, a Bećka stanie się jeszcze bardziej postrzelona.

Ten wyjazd to teraz jedyna rzecz, która mnie cieszy. I na którą wiem, że warto czekać.! ;*:)

 

 

 

 

Co do zdj. zastanawiam się, czemu żadna z was nie ma na sobie kapelusza,

które leżały nad wami.! 

Komentarze

~karoandeva ja mam czapkę :D poczuję powołanie:D
a ja nie wrócę, zostanę z mężem ;******
08/04/2011 12:03:19