Dotykiem słów
Utkałam Cię z moich westchnień
W twe ciało sny nagie ubrałam
Pachniesz kwietniowym deszczem
Smakujesz jak lipiec dojrzały
Rozrzucam słowa na wietrze
Niech zaniesie je do twych skroni
Niech pachnie wierszami powietrze
Nim milczenie ich nagość zasłoni
Niech snują się wokół twej głowy
Latarnią twych oczu zwabione
Szeptane przed świtem rozmowy
Niech zbudzą zmysły uśpione
Podnoszę kielich do ust
Choć zmysłów nie poi się snami
Zamykam pieszczoty w krople słów
Dotykiem między wierszami
/Autor: giulietka/