Mama ucięła mi kawałek głowy, jest okej.
Trzymałam dziś <a właściwie już wczoraj> kciuki, bardzo, bardzo mocno. Mam nadzieję, że się udało. Mimo wszystko.
W tym popieprzonym świecie, gdzie nie brakuje świrów <nie mam aktualnie nikogo konkretnego na myśli> tak łatwo jest kogoś ocenić po jego jednym zachowaniu, jednym wypowiedzianym zdaniu..a może nie o to tu chodziło?
Jak bardzo można zagrażać drugiej osobie?
Tak łatwo jest kogoś od siebie odsunąć..