"Załoga"

Szum morza, wiatru szmer,

Białe bałwany rozbijające się o piasek.

Cisza przed burzą, cisza po burzy.

Na piasku kawałki drewna

I tylko jeden kawałek płótna.

Biały, duży, rozdarty...

I kompas kapitana, zakopany

W piasku koło falochronu.

Nikt nie przeżył...

***

Interpretacja dowolna :) Zachęcam do głębszego przemyślenia. Zawsze zostaje wiara, nadzieja i miłość. Przyjaciele - bez nich nasz świat byłby nic nie wart. To Oni są przy nas, pocieszają, płaczą, doprowadzają nas do śmiechu... Pisząc słucham Happysadu - "No stress".

Czasem trzeba potańczyć na deszczu, popatrzeć prosto w słońce, iść przed siebie nie myślać o niczym...

Bo zawsze za chmurami jest Słońce, które prędzej czy później wyjdzie zza chmur. Nasze kłopoty nigdy nie są tak straszne, żeby nie mogło być gorzej, ale zawsze może być lepiej.

Tak dla przemyśleń, dla tych co lubią przed snem sobie pomyśleć :)

Słonecznik :*