Dzis niby wolne, a jestem strasznie zmeczona.
Jutro szkolenie z pracy w Warszawie.
Pobudka o 4:30 :(
Wiec niedlugo musze klasc sie spac.
Weekend niestety pracujacy.
No nic, juz niedlugo urlop i wyjzad w gory.
Co rano budzimy się, wstajemy z łóżek i nigdy nie wiemy, w jakim momencie życie przywali nam prosto w twarz.