wtedy nie padało.
a przyn. nie tak mocno jak dziś.
Ponad godzinę dziś spędziłam wertując po stronach polskich uniwersytetów.
A uwierzcie mi, sporo tego. Na szczęście kierunki wybrane, uzbierało się ich trochę. Cholera, trzeba nadszarpnąć osiemnastkowej kasy. W końcu 12 kierunków to nie mało. Tak, staram się zabezpieczyć z każdej strony. Wrocław. Poznań. Z przychylniejszym nastawieniem do tego pierwszego. W końcu już raz z Anką pomyliłyśmy tam tramwaje. A potem drugi raz, tym razem z Anką i Patrycją. WIęc bądź co bądź, tamto miasto zostało prawie ochrzczone. Teraz tylko trzeba oczekiwać rekrutacji...
A tak poza tym to nawet nie wiecie jak cudownie jest się obijać. Siedzieć i patrzeć tępo w 'Modę na sukces' i nie mieć wyrzutów sumienia z powodu nauki. I co z tego, że nawet 60% z gery nie uzyskam. Nie ja jedna. Bo dodatkowe w tym roku to masakra.
Z pozdrowieniami dla kolegów i koleżanek, którzy jeszcze ich nie napisali.
Użytkownik slodkoogorzkoo
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.