Muszę to napisać bez względu na wszytko :-)
I wiem, że znajdą się osoby które uważają inaczej ale proszę was nie spamujcie ani nie obrażajcie mnie ;)
Jak wiecie jestem na diecie oraz ćwiczę. Wszystko idzie pięknie, ładnie:)
Ale dla mnie słowo dieta nie oznacza odmawianie sobie przyjemności ;-)
Nie mówię, że codziennie mamy obżerać się słodyczami czy też innymi badziewiamy ale jeśli akurat w tym momencie macie ochotę na kostkę czekolady, jakiegos batona, ciacho, loda lub coś innego zjedzcie to! :)
Gdy dziś zjem coś słodkiego... ale przez kolejne kilka dni nie ruszę nic takiego i będę ćwiczyła - naprawdę nic się nie stanie! Poza tym mamy jedno życie! Jesteśmy młode!:P Chcemy sobie przez połowe zycia odmawiac drobnych samkołykow? :) No chyba nie... przynajmniej ja :) Więc pamiętajcie GŁODZENIE nie ma sensu ale OBŻERANIE SIĘ też nie...
Pomimo to musimy jednak pamiętać że od kostki czekolady czy batona nie przybędzie nam spowrotem utracone 5kg bo spalimy to ćwicząc! :)
Wniosek jest tylko jeden : Jedzmy zdrowo ale coś słodkiego nas nie zabije!:)
Czytałam wiele blogów i wiele dziewczyn o tym zapomina. :)
Głodzenie się...- ten pomysł jest straszny..
Nienawidzenie siebie za to że zjadło się loda? batona? - bez sensu!
Poza tym, czekolada poprawia nastrój ( ĆWICZENIA TEŻ) więc gdy nie mamy siły na aktywność fizyczną zjedzmy tej czekolady trochę ( bez przesady). NIC SIĘ NIE STANIE
pamiętajcie życie mamy jedno....
CIESZMY SIĘ NIM!!!!!!!!!!!!!!! :-)