Często widuję wiejskie psy uwiązane na krótkich łańcuchach,głodne,wychudzone
do ostatnich granic,patrzące rozpaczliwie i błagające o pomoc.W lecie
taplające się w błocie, a w zimie zamarzające w lodzie .Wczoraj np był mróz
ok 6-10C. Budy właściwie nie ma.Właściciele tych nieszczęsnych stworzeń nie
mają wyobrażni, serca?. Próbowałam skontaktować się-bez efektu.Co robić? Czemu
Towarzystwo Ochrony Zwierząt nie zagląda do tych wiosek? Czemu urzędnicy
gminni i powiatowi się tym nie przejmują? Jak wyedukować tych właścicieli. Po
co oni biorą te zwierzęta?Czemu nie uwolnią ich z łańcuchów jeśli nie potrafią
ich nakarmić i utrzymać w godnych warunkach? To są żywe, czujące i cierpiące
istoty a nie maszyny.Te zwierzęta potrzebują pomocy szczególnie teraz, gdy
nadchodzą mrozy.
Dlaczego tygodniowo wchodzi tu ok 80 osób a tylko 3-5 z nich komentuje ten profil???
I ty zobacz jak te biedne zwierzęta cierpią!!