Tak , postanowiłam , że wysilę się i napiszę coś , mimo ,że nie mam sił wciskac klawiszy na klawiaturze .
Przeżywam kryzys twórczy .
Dzisiejszy dzień był nie do życia .
Tylko spanie i dŻuma .
I dobrze .
Ale jestem zbyt zmęczona .
Nie mam kiedy odpocząc .
W Kazimierzu będę spała długo i leżała z Debką na schodach .
Będziemy sobie leżały na schodach , gadały , robiły kompletnie bezsesnsowne rzeczy , pójdziemy na górkę , położymy się w śniegu i będzie długo rozmawiac , wreszcie będzie cisza , bez idiotycznie żałosnego śpiewu mojej matki , bez słuchania wciąż tych samych dwóch pieosenek , bez głupich ludzi , tylko my , będziemy robiły wszystkie posiłki , babacia będzie królową , wszystko będzie dla niej , uzyskam spokój wewnętrzny ... ale to dopiero za 7 dni szkoł i łikend .
Ale jestem tak zmęczona , tak zmęczona , tak zmęczona ... chrrr ....