tęsknię za świętami w małej kuchni u Babci, za kutią z glinianych garnuszków, za ciastkami z dziurką wypiekanymi w piecu, nie piekarniku i za Dziadkiem ukradkiem ocierającym łzę.
tęsknię też za świętami w dużym pokoju z ogromną choinką z długimi cukierkami, za Babcią do ostatniej chwili stojącą w kuchni i za wielką zgrają kochających się ludzi...
to nigdy już nie wróci. nie oszukujmy się. jesteśmy dorośli, nie wierzymy już w świętego mikołaja, nie zaglądamy ukradkiem pod choinkę w oczekiwaniu na pojawiające się "znikąd" prezenty. nie jemy w pośpiechu kolacji, by ruszyć po kolorowe paczki.
jesteśmy dorośli. sami układamy prezenty pod choinką, tyramy całymi dniami tylko po to żeby kolejne dni spędzić wzdychając z przejedzenia.
jedyne co tak naprawdę cieszy mnie w te święta to to że są to kolejne wspólne święta.
ten rok nie był dla Nas łaskawy, ale dał też nowe możliwości, wykorzystaliśmy je najlepiej jak potrafiliśmy i osobiście czuję niemałą satysfakcję, ale życzę sobie odrobinę więcej szczęścia w 2014.