Moje skarby!
Pisałam Wam jaka jestem szczęśliwa, ale już nie jestem! Zawaliłam- zjadłam jabłko. Do tego wkurzyłam się i spaliłam 8 fajek, a miałam rzucić. Skończę tą paczkę i nie palę. Wiecie, poczytałam te Wasze komentarze i macie rację- nie chcę się głodzić, ani jeść tych wszystkich medykamentów. Zwłaszcza, że jakoś ostatnio mam silną wolę i wcale nie chce mi się jeść. Wystarczy, że będę jadła mało, a też schudnę. Poza tym to dopiero drugi dzień, a ja już łapię schizy. Nie chcę znowu mieć problemów z wyjściem z motylków. Chcę być z Wami, ale z rozsądkiem. Dlatego tego jabłka chyba jednak nie nazwę zawaleniem, przecież to i tak dzisiaj będzie niecałe 200kcal. a teraz spadam do nauki, bo muszę zawalić nockę, a na komentarze odpiszę jak skończę. Kocham Was i cieszę się, że tak ciepło mnie przyjełyście.
Buziaki, wasza Martyś