TIR hihih. ;*
Och nareszcie w domq po tylu dniach spędzonych w moim tirze. ;*
Zwiedziłem Kazachstan, odwiedzając babcię oraz przywiozłem mandarynki z Ugandy.
Tak, kupujecie mandarynki, a nawet nie wiecie, ile trzeba się po nie na jeździć!
Ale lubię wracać do domq, bo wtedy mama da mi 2 zł na jabola ;*
Ostatnio dała mi 20 zł na sylwestra, a babcia 10. hihih.
Sobie czasem myślę, że jestem krejzi krejzolem.
W końcu Ślimak. hihihih.
Uciekam, bo kolacja czeka, a potem będę słuchał Green Day'a - to najlepsza punkowa kapela, chciałbym być takim punkiem.
Dziś wyjątkowo, acz jak codzień haba baba.
papapapapapa. ;******