Świąteczna, niezbyt zadowolona Erta <3.
(jestem kradziejką cudzych zdjęć ohhh...)
Pewnego, zimowego wieczoru, niestety bez ani milimetra śnieżnego pyłku, ale jakże pięknego, klimatycznego i magicznego, przesympatyczna familia spotkała się w małym, przytulnym miejscu, gdzie najpierw czytała wpaniałe Słowo z cudownej Księgi, następnie po dzieleniu się białym, kruchym opłatkiem i składaniu sobie szczerze to co najpiękniejsze, zasiadła do dużego, świątecznie ustrojonego stołu. Po delektowaniu się wszystkimi, przepysznymi wigilijnymi smakowitościami, kiedy to brzuchy były przepłnione aż do przesytu, nadszedł czas na miły odpoczynek w postaci wygodnego zasiądnięcia z kubkiem gorącej kawy czy herbaty oraz przy głośnym kolędowaniu! Późnym, ciemnym, bardzo przyjemnym, bo wcale nie chłodnym wieczorem, wszyscy wybrali się na pasterekę, gdzie tam pełni nadziei i euforii oczekiwali przyjścia na świat Światłości w postaci maleńkiego Dzieciątka narodzonego w ubogiej stajence. Kiedy tak się stało, w cudownym nastroju powrócili do domu napełnieni w stu procentach mocą, radością, siłą na lepsze jutro oraz wiarą, że Pan będzie gościł w ich sercu all the time! :D Lecz niespodziewanie, kiedy to byli już lekko zmęczeni po całym dniu pełnym wrażeń, przechodząc przez próg drzwi, pod pięknie ozdobioną przeróżnymi bombkami, światełkami, koralami i innymi różnościami choinką, znaleźli mnóstwo Gwiazdkowych prezentów...
Tak minął mi jeden ze świątecznych dni, przeżyty w gronie najbliższych. :*
***
Niestety w stajence u koniurów jeszcze nie zawitałam,
ale uczynię to na pewno w tym tygodniu-
-obiecuję!!!
Silent night, holy night
All is calm, all is bright
Sleep in Virgin Mother and Child
Holy infant so tender and Mild
Sleep is Heavenly peace
Sleep in Heavenly pece...
God is good - all the time,
all the time - God is good! <3