Czas. Czas wolny. Czas historyczny. Czas pędzi nieubłaganie. Ani się obejrzymy a już w zasięgu ręki wydarzenia, które miały się odbyć w dalej określonej przyszłości. Brak czasu. Budzisz się nagle rano, za oknem szary, mglisty świt, który na pewno nie zachęca do wyjścia. Siegasz do szafy po Twój ulubiony strój: spodnie i gruby, ciepły sweter, który nie dopuści do twojego, jeszcze rozgrzanego po nocy ciała zimowego zamrozu. Nalewasz do dużego kubka gorącą czarną kawę i wychodzisz. Delikatny blask latarni ulicznych. Patrzysz w górę i widzisz w obcym oknie choinkę. "Zaraz, dziś dopiero 1 grudnia, o co chodzi?" Świat przyspiesza. Zapomina o wyjątkowości. Pierwsza gwiazdka błyska co wieczór, zapraszając spragnionych studentów do pubów i klubów. Wyjdą z nich o 5 nad ranem. Wrócą do wynajętych blisko uczelni mieszkań i czas nie będzie działał na ich korzyść. Z bólem głowy wstaną 2 godziny później i pomkną cichymi ulicami, zająć miejsce w ostatniej ławce i licząc, że nikt ich nie zauważy. Tak właśnie jest. Nie ma się co oszukiwać. Czas dla nikogo nie jest przychylny, no może dla dzieci, które usilnie chcą stać się dorosłe. Które za kilka lat zrozumieją swój błąd i będą starały się zatrzymać to co nieuniknione. A czas spokojny, niewzruszony zrobi z nimi to co z każdym człowiekiem.
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika sleepxhero.