Życie jest nobelon, jak by to rzekł na przykład (to znaczy mógł rzec Eldoka na wolno - ten co miasto wyczysci jak lobo cop robo) Eldoka :).
W każdym bądź razie zawsze nadchodzi moment, że każden jeden zadaje sobie zajebiscie, ale to zajebiscie wazne pytanie etc etc, wiecie - jak Laska w filmie. No i dochodzi do tego równolegle podsumowanie porażek i sukcesów. I w sumie tak ostatnio wymyśliłem, w zasadzie przed paroma sekundami, że nawet gdy wiele, wiele czasu mamy pecha to w końcu przychodzi ten okres, którego jeszcze szczęśliwym nazwać do końca nie można, ale jest, jak to starzy indianie mawiają, chujowo ale stabilnie :D. Tak czy siak, do przodu trzeba iść! O!
Gdybym ja to nie był ja to pewnie nie dodałbym mojej nowej tFUrczości, ale ja to ja więc dodam ;D.
dziś jest piękny wieczór i świeciło wcześniej słońce
a ja myślę jak kurwa związać koniec z drugim końcem
dla wielu pieniądz ojcem, a kariera to matka
życie miażdży twój świat jak strzał w łeb z akacza
lepiej być niż mieć, tak mawiał mi mój tata
ale jak przeżyć dzień, jak bez hajsu latać
podnosić się z kolan, a potem w dołek wracać,
dość mam jebanego stanu moralnego kaca
ja jestem jak carte blanche, idealnie czysty
a raczej me kieszenie, świecą bielą tak jak vizir
poradzić sobie muszę z tym, lecz nie wiem jak
póki co, leżę, odpoczywam licząc na luck
a w głowie tylko jedna myśl " yo, take a nap"
lecz drzemka, to zły pomysł bo trzeba zdobyć świat
ciągle o tym myślę, lecz nadal nie wiem jak
niech się dzisiaj dzieje, co ma dziś się dziać
wszyscy dookoła mówią przestań jarać i pić
pytam kurwa jak, tu inaczej nie da się żyć
gdzie kłamstwo i obłuda, to król i królowa
przed złem brat swoją duszę dziś uchowaj
i zobacz jak wygląda ten pojebany świat
nie jest jak mr propper, ma setki wad, ale
wiem, że ten dzień zakończy się gibraltarem
bo, bieg na chill, piąty bieg wiesz ocb
wracając do tematu, zdobyłem dziś już świat
dostrzegłem ten potencjał, wykorzystałem brat
zatopiony w fotel, kreślę kreski długopisem
wyglądają jak biblia , a ja teksty tylko piszę
i micha mi się cieszy, kruszę szybko te szyszkę
teraz kręcę bletką, zamiast kręcić długopisem
klik srebrnego zippo przerywa martwą ciszę
wiem, że to dzień, w którym marzenia swoje ziszczę
---