Ale jak tu pozostać 'calm' kiedy generalnie zbyt wiele rzeczy wali się na głowę niczym kowadło firmy ACME... Ech, coraz bardziej dojrzewam do decyzji, by rzucić to wszystko w pizdu i wyjechać... Daleko. Rzucić się w wir przygody, oderwać się na rok od rzeczywistości. Tym bardziej, że widmo niezdanej sesji jest coraz bliżej i czyha za rogiem. Nie wiem czy i, co ciekawsze, jak dam radę. A jeśli nie dam... Hasta la vista Polsko.