Przez pewną sytuację czuję, że relacje z X uległy zmianie.
Na lepsze.
Niech sprawa festiwalu już się roztrzygnie, bo nerwy zjadają mnie od środka, a przygotowania pełną parą.
Dzisiaj spędziłam 3 godziny na robieniu różnych rzeczy z bibuły.
Tak bardzo wciągająca robota.
Chcę do szkoły! czy to dziwne?
Sobota zapowiada się baaardzo pracowicie.
Spędzę ją w Trzciance.
Ah, te godzinki i niczego nie świadomi gimnazjaliści. ;)
Z każdą wiadomością coraz lepiej.
Chcę już piatek.
Chcę mieć pewność.
Love.