jest mi smutno. :c dodaję Justia bo dzisiaj cały wpis jest poświęcony jemu.
smutno mi gdy myślę o 16'stu latku z grzywką na bok i fioletowymi suprami.
smutno mi bo wiem że to już nigdy wie wróci.
smutno mi jak myślę o tym że minęło już prawie 5 lat....
to wszystko leci tak szybko :c
pamiętam jak pierwszy raz usłyszałam głos Justina.
to było cudowne uczucie. już wtedy wiedziałam że to nie będzie chwilowe.
wszyscy mówili mi że za niedługo znajdę sobie innego idola. nie wierzyłam im.
bo byłam zakochana w tym chłopaku....
i byłam dumna z tego że mogę nazwać się jego fanką ( w tedy jeszcze nie było nazwy Beliebers )
minęły 4 lata...
i co ? Justin nadal jest moim idolem, i jestem dumna z jego i siebie <3
pomimo tego że inni wyzywali mnie z tego powodu że jestem Belieber nie poddałam się.
teraz wiem, Justin jest moim idolem... i jestem z tego tak cholernie dumna...
duma rozpierdala mnie od środka <3
i chodź może nie byłam na koncercie, to wiem że marzenia się spełniają i na następnym koncercie będę. :')
Jestem Belieber, i nic i nikt tego nie zmieni. Jestem dumna !
Never Say Never , Believe <3