Dziś jest trochę lepiej. Ale to nie znaczy, że dobrze.
W końcu na treningu coś mi się nawet chciało.
Jutro dyżur na portierni w bursie. Trzeba zabrać książkę.
Chcę pojeździć konno, wtedy nie może nigdy być źle, zbyt mocno czuje się zwierzę pod sobą, by myśleć o depresyjnych rzeczach.
Dziś nie mam pomysłu na pisanie.
Koniec