kolejny raz uległam zbiorowej panice.
nie dość, że miałam fizykę przez całe życie z państwem P., to jeszcze do tych doświadczeń jest książka, a większość protokołów, jak nie przesyłamy sobie na maila, to po prostu inni mądrzy już to dawno wrzucili do neta, w dziesiątkach kopii.
no i nadal nie wiem na czym stoję, irytuje mnie to paskudnie.
boję się wchodzić w tych włosach na uczelnię. zapamiętają, a potem zauważą że więcej mnie nie ma niż jestem.