takie nowe zasady życiowe (;
jadę na studia, huhu. mocne słowa, nie? :D
jutro do Poznania... na całe 24h, potem do Chlebci i Plazmy na czas bliżej nieokreślony (aż mnie nie wyrzucą :P czyli jakieś 5 nocy. ach, moja wątroba!). miałam jechać do nich dopiero w poniedziałek, ale Plazma mówi że w weekend będzie się czuł saaam, bo Madzię porywają rodzice ;)
pakowanie, blah. liczba waliz i worków, która ze mną jedzie, jest zatrważająca.
coś czuję, że moja rodzinka zginie beze mnie tutaj ;P