nie, absolutnie nie mam teraz ochoty wygrzewać się na słonczenej plaży w Grecji ani wskoczyć w ciuchach do ich ciepłego morza, nie mówiąc już o słuchaniu koncertów na żywo, połączonych z uspokajającym szumem fal, leząc na leżaku i popijając zimne piwo. nie nie nie! ;P
stało się.
zapanowała gnuśność i zepsucie!
ja pomijam co dzieci robią na zlotach harcerskich. wkurza mnie to nieziemsko... kiedy nie biorę w tym udziału! i te ich piosenki!
potem robimy pizzę u mnie w domu, a największą atrakcją jest karafka, degustacja anyżówki z Korei Południowej i transformacja spieniacza do frappe w wibrator.
skandal!
jeszcze gorzej kiedy idziemy na poważne harcerskie spotkanie na Barkę, spóźniamy się z powodu picia pod kościołem, a potem jednoczy nas głód nikotynowy i wyprawa do Żabki.
i dzisiaj na Muszli najpierw rozpijałyśmy z Agatą dzisiejszą polską młodzież, a potem napadły nas nasze dzieci, częstując nas papierosami. i chciałoby się mieć jakiś wpływ wychowawczy albo doświadczyć chociaż ukłucia winy. ja pomyślałam tylko "jaaa, ale jesteście zajebiści!" :D
nie potrafiłabym krytykować kogoś, kto robi dokładnie to samo co ja.
i zadziwiające, że gdyby nie Agata i Grek Zorba i Przebudzenie i tysiąc innych czynników, to za pewno nie kupiłabym miesiąc temu swojej pierwszej paczki papierosów i teraz zupełnie inaczej patrzyłabym na to wszystko.
nie mi oceniać.
dziś po południu Pyrlandia i Poznań i autostop, nowi ludzie, CouchSurfing, koncerty i ta cholerna adrenalina!