Dawno nie pisałem to sobie coś jebnę żeby nie było.
Ostatnio jakieś tam sukcesy zdobyłem i w ogóle podobno za uczciwą robotę się mam niby brać i ludzie dookoła się cieszą i gratulują i chyba mnie to najmniej obchodzi.
Przynajmniej kilka dobrych imprez było :D No nie powiem że nie :D Ale w końcu przez ostatnie cztery albo i więcej lat bardzo trudno o jakąś słabą.
Łamią mi się moje torie. A już miałem wszystko poukładane i znowu mam bajzel w bani. Chyba przechodze na ciemną stronę mocy :D Powoli acz nieubłaganie zrobię się takim szarym kolesiem pracującym osiem godzin dziennie i marzącym tylko o piwku i telewizorze...
Chuj! Kurwa dupa cipa!
Głupia praca. I tak lepsza niż u ojca za niewolnika :D
Zima idzie, a ja nie lubie, bo jak nazwa wskazuje jest zimno. A jak jest zimno to nie ma fajowych ognisk ani żadnych dzikich akcji. I się w sumie nie dziwię bo wszyscy podkurwieni łażą. Może to właśnie z tego wszechobecnego wkurwienia bierze się zima a nie na odwrót?
Idę zrobić coś głupiego bo nie wytrzymam tej normalności kurwa!
Narka i w ogóle napiszę jak sobie zrobię zdjęcie bo nie mam.
A jak ktoś ma jakieś wąty to pan Korwin wam odpowie.
Pozdrówki dla tych ziomków i ziomczyc którzy ze mną ostatnimi czasy pili/popijali/przyglądali się jak ja piję :D
Doooobra nara!