21 listopada 2014
wpis 171
Nie, no nie wytrzymam. Chciałam być silna, jednak cały dzień wczorajszy przejmowałam się tymi głupimi włosami. Wątek jest taki, że poprosiłam ojca, żeby jak zawsze przyciął mi delikatnie końcówki, nie wiem co tym razem mu odwaliło, ale w wannie leżały kosmyki długości środkowego palca. Na dodatek cały czas mam wrażenie, że zrobił to ultra krzywo. Muszę iść do fryzjera to poprawić, co wiąże się z kolejnym przycinaniem włosów. Płakać mi się chce, bo moim marzeniem było mieć włosy do pasa. 3 lata u fryzjera nie byłam. Miałam już takie długie włosy, koleżanki mi je chwaliły, a ojciec sobie je od tak upitolił. Zbieram się do fryzjera. Skoro już robię swoją metamorfozę, to włosy też naprawię. Wczoraj w amoku kupiłam 2 jedwaby, szampon, odżywkę, olejek. Biorę Calcium Pantenthicum i Biotynę. Dostaję włosowego szału żeby do te włosy mieć piękne i długie. Jednak moje marzenie przesunęło się o jakieś 10 cm...
Odchudzanie:
- w poniedziałek była zumba + rower 1.5 h
- w środę "super spalanie" + bierznia + 15 minut sauna + rower 1.5 h
- wczoraj "mix interwał" + interwały na bierzni + 15 min sauna + rower 1.5 h
- dzisiaj będzie: body workout + interwał na bierzni + 15 min sauna + 2 h roweru
Włosy:
8 dzień picia drożdży
4 dzień Calcium Pantothenicum
4 dzień bez suszarki/prostownicy
2 dzień Doppel Herz na włosy
2 dzień stosowania jedwabiu
2 dzień olejowania włosów
66 [65.7] 64 63 62 61 60 59
40 dni do mierzenia (i Sylwestra)