Ostatnie paznokcie dodawałam dawno, niestety pomiędzy nimi były jeszcze całkiem białe z syrenką:P Ale były brzydkie (z kształtu:P) :p Te mi się podobają :D Użyłam naklejek wodnych :) Nie mówiłam Wam chyba ale ten żel Baseone z Silcare (ten co mi sie paznokcie normalnie gięły:D) poleciał cały do kosza po tamtym jednym razie i od tamtego czasu używam średniogęstego żelu z Modeny (mam też gęsty ale jego testy w tygodniu jeśli uda mi się wyczarować paznokcie Karolinie). Już drugi raz zdejmowałam kolor i musze powiedzieć że podpowietrzeń nie ma :) Cieszy mnie to bardzo. Nadal natomiast dochodzi do pękania przedłuzonej części. Jednak może to być wina mocnego piłowania po bokach (mam płytkę w kształcie łopaty (Karolina ma niestety też ma dość szeroką płytkę) i musze to jakoś profilować na migdała). Jeśl to się bedzie dalej działo na bank spróbuję zrobić kwadraty;)
Podobają się Wam?