Hejka;)
Dziś znowu luźno. W sumie miałabym o czym pisać, ale czas przelatuje mi między palcami. Ech nie będę się tu rodrabniać, ale ostatnio tyle rzeczy wyprowadza mnie z równowagi. Ale już nie chcę, żeby to przejmowało nade mną kontrolę!
Przedstawiam Wam moją próbną balową fryzurę. Włosy będą jeszcze bardziej podtapirowane na górze i ogólnie będą spryskane toną lekieru:D Możecie się śmiać z tego jakie cyrki odstawiam ale fryzurę robiła Karolina, dziewczyną mojego brata, która dopiero się uczy na fryzjerkę i chciała potestować :) Karolina powiedziała że mam mięciutkie włosy <3 Takie komplementy sprawiają że robię się pąsowa jak róża a moje serce się raduje:D W końcu co jak co, ale troche kasy na te odżywki poszło!!! :D
Przyszedł mi dziś zajączkowy prezent - lampa pierścieniowa, nie taka klasyczna, a taka nakręcana na obiektyw, ale kurcze nie wiem, nie jestem do niej tak całkowicie przekonana :( Przeważnie jestem zajarana jak coś związanego z fotografią do mnie przychodzi a tu, jakoś tak, kurdę:P Nie umiem nawet wyrazić swoich uczuć. Tak jakby lampa nie spełniała moich oczekiwań?
Dobra, pomarudziła i poszła. Jutro jadę do Sosnowca zdać mieszkanie :) Dobijcie mnie albo napiszcie za mnie pracę mgr, ok? :P 12 stron, połowa kwietnia. Na licencjacie właśnie konczyłam pisać pracę:) Jestem z siebie dumna! Są jakieś okoliczności łagodzące? Turbulencje życiowe? Oby Pani Danusia zrozumiała... chociaż nic się nie odzywa czyli też ma to gdzieś :)))
Dobrej nocy!
PS. AAAA nie patrzcie na bluzkę;) Całkowicie domowa staroć ))