AKTUALIZACJA LUTY

Uff :D Udało się. Zdjęcia zrobione przez Mamę nie nadawały się więc poprosiłam brata. W rezultacie widzicie zdjecie robione miesiac temu przez Tatę, teraz Brata i te w słoneczku przez Mame:D Cóż za rodzinne zaangażowanie :D Jak widać włosy na zdjęciu średnio się ułożyły. Generalnie jeśli klikniecie na lupkę zobaczycie, że moje końce są w bardzo dobrym stanie, mimo tego, że cięcie było we wrześniu ;) W związku z tym nadal trzymam się planu, że fryzjerka być może zobaczy mnie po obronie i to tylko po to żeby zmienić mi kształt włosów na półokrągły ;)

Wydaje mi się że urosły ale zmierzenie tego jest niemożliwe (Mama po zmierzeniu innym cm stwierdziła że jest mniej niż było o.O). Mam już długość za ramiona i dobijam do długości "do pach" Myślę że do czerwca będą za łopatki ale patrząc na foto to długość do stanika to chyba moje zaćmienie :D I chyba moje marzenie nie urzeczywistni się aż tak szybko jakbym sobie życzyła (30 czerwca). No smutek.

Gęstość ok. Widac że udało mi się poprawić stan włosów. Odstawiłam Joanne Naturię i używałam masek/odżywek lepiej dopasowanych do moich włosów. Były to:

Seri Line z miodem, Kallos Cherry i Chocolate(mycie włosów), Biovax do słabych ( zostało go na jedno użycie w końcu), Isana z olejami (odżywka), gdzieś sie tam przypałętał GlissKur, ale stwierdzam że chyba Isana lepiej działa, Mrs Potters (pierwsza butelka wykończona), Gloria maska(póki co średniawo, do mycia włosów dość fajnie).

Możecie stwierdzić że to dużo, ale weźcie pod uwagę, że ja myję włosy maskami/odżywkami a potem inną nakładam:) Standardowo do drugiej odżywki dodaję olej:)

Szampony : Yves Rocher Baobab i ten z Malwą, Isana Urea Med i wymęczyłam Joanne Naturię.

Moje włosy uwielbiają różnorodność. A i glutka lnianego. Teraz kilka razy użyłam Biovaxu i są niezadowolone. Na serio lubią za każdym razem co innego. Ale sorry zostało mi go na jedno użycie więc muszą przecierpieć;D

Pozdraiwam tłusto :D