Dziś opiszę Wam jak przygotowuję sprzypokrzywę :D Chociaż generalnie na opakowaniu jest napisane, żeby przygotować NAPAR (zalać ziele gorącą wodą) to ja przygotowuję ODWAR czyli podgotowuję zioła chwilę. Oczywiście najlepiej było by mieć zioła zebrane samemu (a ponoć skrzyp najlepszy jest nie wysuszony tylko na świeżo), ale to wymaga więcej wkładu siłowego;D Dużo osób pije herbatki w torebkach - są one dobre i dadzą efekty, ale zioła sypane są o wiele lepsze, mamy określony na opakowaniu surowiec (np. liść pokrzywy) i on jest najbardziej wartościową częścią tej rośliny i mamy go w tych ziołach tylko i wyłącznie. W torebkach nie do końca wiadomo czy nie jest liść plus inne, mniej wartościowe części.
Ale przejdźmy do sedna!
1. Mam swój ulubiony, taki troszkę większy kubek, i stary garnek po prababci:D Ale wszyscy wiedzą, że jest on mój, nikt w nim nic nie gotuje i każdego dnia tak jak sobie go umyję, tak na drugi dzień jest on czysty i czeka na mnie;D
2. Do garnka wsypuję łyżkę skrzypu
3. Nalewam wrzątku do kubaszka dwa razy, tak żeby wody było 1,5 kubka bo z reguły wiem, że część wody wyparuje:) Można też wlać jeden kubek a po ugotowaniu dolać wodę do pełna (to tez czasem robię, jak mam za mało płynu po gotowaniu)
4. Gotuję skrzyp przez 10 minut na małym ogniu pod przykryciem.
5. Potem na 5 minut dorzucam łyżkę pokrzywy. Dlaczego gotuję tak długo? Ponieważ skrzyp potrzebuje około 15 minutek się pogotować, żeby oddać nam potrzebny włosom krzem:D Można też po gotowaniu przez 15 minut, na następne 10 minut skrzyp odstawić.
6. Przelewam przez sitko
7. ... i gotowe! :)
Ja swóje zioła trzymam w słoikach po kawie :) Wygodne, i wiem, że zioła mi nie 'zwietrzeją'
Która piła skrzypokrzywę? :D
PS. Masakra nie wiem co się dzieje, ale zmienia mi kolejność zdjęć i ogólnie robi się co chce z fotorelacją :D
Robię tak samo, ale mam swój naturalny skrzyp i pokrzywę z działki :) podziwiam, że tak długo to pijesz :D