W końcu coś nie włosowego:) Dziś żel do mycia ciała Oxedermil - jest to marka należaca do firmy kosmetycznej Oceani S.A a inaczej do firmy AA/ DOstałam ten żel przy okazji zakupów w Rossmanie (może dawali, żeby rozpromować markę, nie wiem).
Skład INCI:
Aqua - woda
Sodium Laureth Sulfate - substancja myjąca (może być drażniący)
Urea - mocznik, w tym stężeniu nawilża
Glicerin - gliceryna, nawilżacz
Linoleamide DEA - emulgator. "Toksyczny dla wielu układów (pokarmowego, nerwowego, krwionośnego) i narządów (nerek, wątroby). Może tworzyć kancerogenne nitrozoaminy i uszkadzać hormony; znajduje się w rejestrze niebezpiecznych związków chemicznych." źródło: http://vitalia.pl/ch_add,424,0_Amid-dietanolaminy-i-kwasu-linolowego.html// tutaj też co nieco http://www.jaworek.net/kosmetyki/czarne_owce.php#nitrozaminy
Lauryl Glucoside - substancja myjąca i łagodząca
Lauramidopropyl Betaine - antystatyki mające również właściwości oczyszczające i odżywcze
Sodium lactate - w niższych stężeniach stosowany do nawilżania skóry, w wyższych do złuszczania (kremy do stóp)
Arginine - aminokwas, działanie odżywcze
PEG-12 Dimethicone - emolient, substancja niekomedogenna (nie zatyka porów)
Laureth - 9 - substancja myjąca
Lactic Acid - kwas mlekowy, nawilża
PEG-8 - substancja nawilżająca
Tocopherol - witamina E/konsterwant
Ascorbyl Palmitate - pochodna witaminy C
Ascorbic Acid - kwas askorbowy, witamina C
Citric Acid - kwas cytrynowy, regulator pH
Methylparaben - konserwant
Propylparaben - konserwant
Phenoxyethanol - konserwant
DMDM Hydantoin - konserwant
Parfum
Butylphenyl Methylpropional - zapach
W zasadzie nie wiem od czego zacząć. Mam mały mętlik w głowie. Kiedy spojrzałam na skład pierwszy raz nie rozumiałam czemu w składzie jest tani ale drażniący SLES? Może nie jest on jednak aż taki straszny jak go malują blogerki? Produkt ma na opakowaniu napisane, że jest testowany dermatolgicznie na osobach z alergicznymi chorobami skóry i ma neutralne pH, czyli wszystko co najlepsze dla wrażliwej skóry. Dlaczego jednak jest tam tam jeszcze jeden podejrzany składnik na polskich stronach oznaczony jako dość niebezpieczny? Kiedy poszperałam na stronach anglojęzycznych nieco się uspokoiłam, okazuje się, że ta substancja może być niebezpieczna po połączeniu się z tzw. Halogenkami czyli konserwantami halogenowymi (info w drugim linku, jednak udało się znaleźć coś po polsku). Do tego jest to produkt do spłukiwania, substancja nie pozostaje zbyt długo na skórze.
Konsystencja produktu jest rzadka, przez co jest on mało wydajny. Zapach też nie zachwyca. Natomiast jeśli chodzi o działanie jest świetne. Wiadomo, że żel do mycia nie nawilży nam jakoś super skóry, ale ten troszeczkę to robi.Samo używanie żelu jest bardzo przyjemne.
Czy kupiłabym go sama z siebie? Raczej nie - cena jest wysoka(około 20 zł) i skoro mam już teraz świadomość - wolałabym unikać tego niebezpiecznego składnika. W końcu mamy wiele innych emulgatorów. Szkoda, że polska firma wykorzystuje akurat ten.
Pozdrawiam;)