Dziś kilka słów o odżywce Garnier z olejkiem z awokado i masłem karite.
Zacznę od składu(INCI):
- Aqua
- Cetearyl alcohol - emolient tzw. tłusty, poprawia właściwości aplikacyjne
- Elaeis Guineensis Oil - Olej palmowy (głównie kwasy tłuszczowe nasycone)
- Behentrimonium Chloride - konserwant
- Cl 15985 / Yellow 5 - kolor żółty dość wysoko, i faktycznie odżywka ma mocno żółty kolor
- Stearomidopropyl dimethilamine - naturalny składnik pozyskiwany z oleju rzepakowego, zastępuje działanie silikonu
- Chlorhexidine dihydrochloride - konserwant
- Isopropyl Alcohol - alkohol izopropylowy - rozcieńczalnik (o tym jeszcze za chwilę)
- Persea Gratissima Oil / Avocado Oil - olej awokado (duża zawartość omega 9, ale także dużo kwasów nasyconych)
- Citric Acid - regulator pH
- Butyrospermum Parkii Butter /Shea Butter - nasze masło karite (głównie kwasy nasycone)
- Hexyl Cinnamal - zapach jaśminu, musi być wymieniony z pełnej nazwy ponieważ jest na liście potencjalnych mocnych uczulaczy
- Glycerin - gliceryna/humektant/nawilżacz
- Parfum
Na początek zacznę może od alkoholu izopropylowego, którego nie było w pierwszym składzie tej odżywki. Może mieć działanie wysuszające włosy i skalp. Moim zdaniem został dodany po wielkim boomie na tę odżywkę, po to by zarobić więcej. Rozcieńczyli odżywkę i mogli jej sprzedać więcej, a także konsumenci więcej jej zużyli. Ostatnio zaczynam ograniczać kosmetyki z alkoholem izopropylowym, niestety jest to do końca możliwe (jest też w moich ulubionych szamponach, w balsamie, którym myję włosy i masce i odżywce alterry i odżywkach b/s joanny). Jednak nie on jest do końca winny tego, że odżywka mi nie pasuje.
Głównym winowajcą jestem ja sama. Miałam tą odżywkę jako jedyną odżywkę na wakacjach w Angli w zeszłym roku. Chodziłam wiecznie napuszona - śmiałyśmy się z tego z koleżanką, pamiętam. I to był błąd. Taka zachwalana, tak świetnie działa na moje włosy, używam dalej. Tyle, że kiedyś nie wiedziałam, że razem z olejem kokosowym, masło shea czy olej palmowy zawierają głównie nasycone kwasy tłuszczowe. Olej kokosowy odstawiłam (bardzo puszył i wysuszał moje włosy) a tej odżywki (i alterry) używałam dalej. Dziś używam jej do mycia włosów i mam nadzieję, że już nie długo się pożegnamy.
Konsystencja odżywki jest przyjemna, łatwo się ją rozprowadza. Zapach również bardzo przypadł mi do gustu. Nie mogę się też przyczepić do opakowania.
Myślę, że odżywka świetnie sprawdzi się na włosach niskoporowatych, ale moje średnioporowate loki mówią jej 'nie'.
A jak sprawdziła się u was?
Inni zdjęcia: x. steady30Zakopane. paulsa3408 - 09.04.25r. quenZakopane. paulsa34Zwierzęta suchy1906SEO linkbuilding delanteseoTam i z powrotem rezzou... maxima24... maxima24... maxima24