witajcie
jak tam u Was z noworoczną motywacją? U mnie całkiem dobrze, dziś zakończyłam na 900 kcal. troche za dużo, bo mama miała urodziny- tak jasne zawsze musi być jakieś bezsnesowne wytłumaczenie. ale przyznam Wam że moją największą słabością jest czekolada. ale nie dam się ! teraz jedna cała leży u mnie w szufladzie, ale co z tego jak bym ją zjadła to przytyje. i jestem coraz DALEJ od mojego celu! motywacja jest <3 jutro będzie jeszcze lepiej !
lece do Was <3 póżniej zabieram się za ćwiczenia - 45 min ( 15 min rozgrzewki, 30 min ćwiczeń na poszczególne partie ciała, rozciąganie) kocham to !