Za dużo kofeiny, za mało snu. Za dużo matematyki, za dużo popraw, za dużo pracy.
Więcej wolnego, więcj czasu na sport, więcej snu...
Powoli się wykańczam, psychicznie i fizycznie. Źle mi, chodze poddrażniona.
Zaraz ćwiczenia
30 min rowerka stacjonarnego -200kcal
10 min biegu w miejscu
100 brzuszków
abs legs jak dam radę
abs brzuch
w tym był
-intensywny w-f 40minut? ok.200kcal na pewno, bo mega intensywny
i bilans:
śniadanie-płatki z mlekiem ok. 250kcal, mała kawa ok.50kcal
II śniadanie -małe jabłko ok.50kcal
obiad-szklanka rosołu, bez makaronu ok.85kcal, udko z kurczaka + marchewka ok. 300kcal
podwieczorek-herbata niestety z cukrem, bo na korepetycjach ok.50kcal, kawałek babki piaskowej ok.30g nie więcej ok.120kcal
kolacja: hah, znowu kofeina - tiger ok. 115kcal
razem:1020kcal
kofeina mi psuje...ale jak mam przetrwać śpiąc godzinę , dwie w nocy?