zdjecie moje :/ ujawniam się, bo wszystko mi już jedno
Dzisiaj było już trochę lepiej. Ogarnęłam się z żarciem i zmieściłam się w limicie (390 / 400 - błonnik z mlekiem, mały banan, activia). Poza tym dzisiaj jest mój trzeci dzień bez słodyczy.
Plan na jutro:
- nie przekroczyć 300 kcal (drugi dzień SGD),
- nie myśleć za dużo,
- zrobić babeczki, ale ich nie zjeść,
- narysować coś,
- przeczytać minimum 2 rozdziały książki (czytam teraz Somewhere In Between autorki Ruth Gilligan),
- pić dużo herbaty,
- obejrzeć jakiś fajny film,
- uśmiechać się.
Wierzę, że jutro będzie jeszcze lepiej.
22 dni do wyjazdu. OMG, 3 to tylko 3 tygodnie ;OOO