Babcia znalazła mój pamiętnik. Było w nim w s z y s t k o. Poinformowała mamę, wraca do Polski. Chcą mnie wysłać do szpitala, zawieźć juz w czwartek. Było tyle krzyku, tyle łez, tyle cierpienia... Nigdy nie widziałam czegoś takiego w tym domu. To był koszmar, i to ja ten koszmar spowodowałam. Jestem powodem, że moja babcia trafiła przeze mnie do szpitala, jest chora na serce. Jestem winna. Jeśli umrze, to przeze mnie. Nienawidzę się. Mam ochotę się zabic. Dziś pilnowali mnie żebym zjadła śniadanie i obiad do konca, zjadłam. Mam straszne wyzuty sumiania mimo, że było pyszne. Nie wiem, pewnie przytyłam przez to... Ale nie ważne. Oni chcą mnie odesłać gdzieś, nie wiem. Nie dam rady. Będę tam całkiem sama. Ciągle płacze, nie moge wytrzymać.
Błagam Was, każdą z osobna, która chce schudnać. NIE TĄ DROGĄ. Pomyślcie o bliskich. Znienawidzicie siebie bardziej teraz niż wtedy kiedy zaczynałyście chudnąc. To jest mord. Ciągle słysze "dlaczego nas to spotkało?" "przecież nie byłaś gruba". Przepraszam. Przepraszam, że waga 49 była dla mnie za wielka. Chciałabym wrócić do tamtych czasów. Utrzymywałam tą wage jedząc nawet pizze i lody, czekolade... Nic się nie działo. Nie wiem co we mnie wstapiło. Czego mi było brak. Chciałam być jak mama. Ale ona przecież była sportowcem, ja nim nie jestem... Jeśli chcecie chudnąć to proszę, z głową. Nie docierały do mnie słowa innych. Bo uwierzcie mi, to jest trudne. Ja nadal chciałabym ważyć mniej, nadal martwi mnie to ile dziś zjadłam ale chcę żyć jak dawniej. Byłam wtedy szczęśliwsza. Dziś idąc do szkoły usłyszałam "Ty wgl coś jesz? Spójrz na siebie, to już jest obrzydliwe". Dla mnie TO jest piękne. Moje myśli ciągle walczą ze sobą. Ja musze teraz zawalczyć o siebie, o swoje życie. W przyszłości chcę mieć dzieci, kocham gotować, chcę gotować dla mojego męża, który będzie mnie kochał. Chce mieć piękne święta, a nie mieć złego humoru i głosu w głowie "to ma 500 kcal" albo "przytyjesz". Potrafię utrzymać wagę 49 kg i jeść własciwie wszystko. Postaram się o to. Zbyt wiele osób straciłam przez to wszystko. Za wiele łez mnie to kosztowało. Nie zniose tego więcej, to jest zbyt trudne. I tak sobie zniszczycie zycie, każda z was ma swój rozum. Ja chciałabym was tylko ostrzec, bo to nie jest nic miłego. Kroplówka, psychiatra, psycholog, wsadzanie żarcia na siłe. To jest koszmar, który sama sobie wyrządziłam. Sobie i bliskim. Mam za mało krwi, mam braki. Wczoraj idąc do szkoły miałam czarno przed oczami i aż kucnęłam, ludzie z przystanku pytali się mnie czy wzywać karetkę, kiwałam głową na 'nie' ale nadal nic nie widziałam. Trzęsłam się. Przeraziłam. Kur.wa, znów płacze.
Proszę, uważajcie na siebie.
PS: Obiecałam zdjęcia. Mam tylko nóg jeśli ktoś chce moge wysłac na poczte ale to wszytsko. Ja już tu NIC nie dodam od siebie. Jeśli będzie dobrze, a nie wiem czy będzie z moim organizmem to przejde na zdrową diete. Ale to później. Teraz muszę z tego wyjśc.
Przemyślcie, czy warto tak zranić rodzine.
*
Inni zdjęcia: Zamek Czocha purpleblaackSparta 2praga - Opava wroclawianinMalina lepionkaSikora bogatka slaw300Troska. rainbowheroineNie ma Ciebie rainbowheroine‘Nie chciała się zgodz martawinkel9 / 03 / 25 xheroineemogirlx1407 akcentovaTurkusowo, fioletowo i w Pumie xavekittyx