Zaprzepaściłam trzy tygodnie detoksu, a jeszcze wczoraj byłam dumna, że tak długo jestem czysta. Nerwy, nerwy, nerwy.
Jedzeniowo super, dziś nawet usłyszałam od przyjaciółki "znowu schudłaś, jesteś z siebie zadowolona?". Może to dziwne, ale ucieszyłam się kiedy to usłyszałam, i zmotywowało mnie to. Może podświadomie cieszę się,kiedy ktoś mnie zauważa, martwi się. Zawsze głupio było mi się do tego przyznać, ale tak jest, i jest mi też przykro, że nawet przy mojej najniższej wadze, mój tata nic nie zauważył, nie powiedział nic. Nigdy się nie martwił, nigdy go nie ma przy mnie.
6:34- owsianka z 3 łyżek płatków owsianych, 1 łyżeczki błonnika, 1/3 banana, 1 małej mandarynki i połowy łyżeczki cynamonu
10:25- jabłko
12:15- kanapka z 2 małych kromek chleba na zakwasie cienko posmarowanego awokado z listkiem sałaty i dwoma małymi plasterkami pomidora
14:30- 2 małe mandarynki
16:30- 3,5 ziemniaków i szklanka kefiru
.
-150 skrętoskłonów
-200 półbrzuszków
- 300 nożyc poziemych
-100 przysiadów