Moje oczy w przeciągu ostatnich siedmiu dni. Mam dość ciągów, codziennie planję detoks, ale jak widać nie wychodzi mi to.
Jedzenie spoko, nie ważę się już drugi tydzień (wow!) i jeśli dobrze pójdzie to postatam się spojrzeć ku cyferkom pod koniec miesiąca. Kiedy ważę się często funduję sobie piekło. Byłam zbyt zmęczona ćwiczeniem po nocach i rzyganiem za dnia.