Jestem zmęczona cały czas i chcę tylko wstać i oddychać i uśmiechać się i nie martwić się niczym. Jestem zmęczona liczeniem kalorii, ważeniem jedzenia, lękiem przed większą liczbą na wadze. Czuję przymus sprzątania, ćwiczenia, zapisywania spożytego jedzenia, planowania dni i tego, co zjem. Denerwujące jest uczucie, kiedy trzeba mieć wszystko pod linijkę. Kiedy nie można zasnąć z myślą, że w kuchni leży nieumyty kubek. To nie jest dobre, perfekcja nie jest dobra.
10:10- 180g kolby kukurydzy (198)
12:30- 112g grejpfruta (47.04)
15:00- 94g gotowanego podudzia z kurczaka (111.86) 145g jogurtu naturalnego % (59.45) 23g rzodkiewki (3.22) 20g świeżego szpinaku (3.2) 5g sałaty lodowej (0.7)
17:00- edit.
19:00- edit.
aktywność:
edit.