Tak jak myślalam. Wczorajsza waga 57.3 kg była tak duża ze względu na późnowieczorne jedzenie poprzedniego dnia. Dzisiaj waga wskazała już 56.6 kg, więc nie jest źle. Odrobina starań i za tydzień na zakończenie roku będę ważyła 55 kilogramów. Tylko nie mam siły cwiczyc ze względu na pogodę, ale dużo chodzę i mniej jem jak jest tak gorąco więc jakoś dam radę.
Byłam dzisiaj na rolkach, na których nie jeździłam od jakiegos roku albo i dłużej i początkowo nie mogłam złapac równowagi bo zupełnie zapomniałam, że chodniki osiedlowe nie są równe. Ale jeździłam godzinę, a potem zauważyłam, że odpadł mi kauczuk od jednego kółka i musiałam wrócic na nogach do domu.
A jutro obiad u babci. Ale wiem co ominąc i jak żeby wyszło 1000 kcal. I tyle będzie!
bilans:
-duża kawa
-3x plasterek sera żółtego
-porcja sałatki porowej
-2x duży ziemniak
-fasolka żółta
-schab
-lody
-2x kromka ciemnego
/1312
cwiczenia:
-godzina jazdy na rolkach
-spacer
-wymachy nóg do tyłu
-wymachy nóg w bok
-wymachy nóg bok-tył
-brzuszki
-przysiady
-unoszenie bioder
-bunsy
-2x talia
skinnyhead.