weak

Ciągle udaję, chyba sama przed sobą. Nie powinno tak być.

Myślałam o wielu rzeczach, które miałam tu napisać, a teraz wszystko wyleciało mi z głowy. Idzie dobrze, teraz nie mam najmniejszej ochoty na zawalanie. Mam być silna, mam motywację i wiem, że się uda. Prawda?

Ważyłam się wczoraj i jeszcze to do mnie nie dotarło. Trzeba to zmienić, żebym nie chciała wyrzucić wagi za każdym razem, gdy na niej staję. Wszyscy mówimy, że to nie numer cię określa. Sama tak mówię (mówiłam?), przekonywałam się, że ważne jest to, jak wyglądam. Gówno prawda. Teraz widzę, że w mojej podświadomości ciągle siedziała myśl o tym, że numerek jest dla mnie priorytetem. Teraz wiem, że tak naprawdę to liczby które widzę na wadze, centymetrze czy nawet bilansie, sprawiają, że uśmiecham się lekko lub mam ochotę zapaść się pod ziemię. Tak więc pochwalę się liczbami, kiedy już będą znośne dla mnie samej.

- jabłko - 30kcal

- jogurt naturalny - 82kcal

- herbata - 3kcal ( tak myślę)

ironia, że na opakowaniach herbatek odchudzających nie podają tabeli kalorycznej...

chudego, moje motylki. :*