.

Nie pisałam tutaj przez pare dni bo nie miałam jakoś ochoty, próbowałam sobie wszystko uporządkować
i doprowadzić do równowagi swoje życie. Diety oczywiście się trzymam, narazie tylko ograniczam
ale jak tak dalej pójdzie to w tempie 10 dni będę chudła 1kg. Wiem, że to nie jest dużo, ale nie chcę odrazu
przechodzić na dietę poniżej 1000 bo wiem, że długo nie wytrzymam.

Ogółem podsumowując ten rok nie był najlepszy, ale też nie najgorszy. Obiecywałam sobie, że się nie zakocham,
że schudnę i że będę się uczyć. A wytrwałam tylko w jednym postanowieniu, powiedzmy.
Bo jedyne na co nie narzekam to oceny, owszem mogłoby być lepiej i będzie napewno na tyle ile dam radę
a wiem, że jeśli się wezmę w garść to jestem w stanie dużo osiągnąć tak samo jeśli chodzi o dietę! :)

Postanowienia na nowy rok? Jest ich duużo, ale to czy w nich wytrwam zależy odemnie samej
i sama do siebie mogę mieć pretensje jeśli się nie uda. Przede wszystkim chcę schudnąć i utrzymać wymarzoną wagę.
Dąże do 47-46kg albo trochę mniej, wtedy będę w 100% zadowolona z figury. Następnie zaczęłam od 3 tygodni
dbać o paznokcie i je zapuszczać, tym razem muszę dać radę! Od samego stycznia zacznę chodzić na solarium
raz w tygodniu, żeby we wakacje nie wyglądać "blado". A jeśli chodzi o postanowienia nie dotyczące wyglądu to
napewno w przyszłym roku nie ma mowy o żadnym zauroczeniu, zakochaniu czy jak kto woli. Nie chcę już cierpieć,
przeżywać, płakać i zaczynać nic od początku, żadnych powrotów do tego co było. Ten rok poświęce głównie sobie i
nauce a później sama zdecyduje co dalej, nie chcę stać w miejscu tak jak to było dotychczas.
Dzisiejszy dzień spędzam w domu, ale nie narzekam z tego powodu, napewno nie jestem jedyna
zresztą nie mam zamiaru nad tym ubolewać czy też się smucić!
A całej reszcie w tym też Wam dziękuję mimo wszystko za wsparcie w diecie, ale jak widać
sama zawiniłam, że nie schudłam nawet 1kg tylko przytyłam. Trudno.
I oczywiście życzę Wam udanego sylwestra ! :*


Mam nadzieję że chociaż ktoś przeczyta całą notke . ;d :*