Złe rzeczy przytrafiają się dobrym ludziom.
A więc ona chce umrzeć. Co teraz zrobisz? Zatrzymasz ją? Pocieszysz? Przytulisz, pocałujesz? To nic nie da. Będzie czuła się szczęśliwa, przez tę jedną chwilę. A potem zwyczajnie odejdziesz, a jej radość zniknie. Gdy tylko to się stanie, ona poczuje się jeszcze gorzej. Na pewno więcej jej nie zobaczysz, chyba, że na jej własnym pogrzebie.. Jedyną alternatywą jest bycie z nią cały czas, dzień i noc. Ale przecież nie podejmiesz się tego. Jesteś za słaby. Spójrz prawdzie w oczy. Nie uratujesz jej.
Nie będę się ważyć do niedzieli. Obiecałam to sobie wczoraj i słowa dotrzymam. Może uda mi się schudnąć do 49 kilogramów. Chce urosnąć. Chce mieć długie i szczupłe nogi.
Żyletki. Noże. Żyletki. Krew. Ból. Ukojenie.
I łamię dziś wszystkie obietnice.