Tak ciężko udawać, że nigdy tego nie było, że wcale się nie głodziłam, że wcale nie chciałam przestać się z tym światem męczyć, że opinie innych wcale nie bolały, że czułam się spełniona...
Teraz uczę się życ na nowo, jest tak ciężko, to wraca, obsesja, nienawiść do ciała i jedzenia, brak chęci akceptacji, beznadzieja...
i lubię taką pogodę jak dziś, jak pada, jak powietrze jest takie czyste, idealne, perfekcyjne.
Czy ta perfekcja istnieje ? To zabrało mi racjonalne myślenie, ważysz 44 i mówisz, że jesteś gruba, bo tak myślałaś, ważysz 55 i mówisz jaka byłaś chuda, dlaczego tego nie widziałaś ? To zaślepiło ci oczy i teraz też ci mówi, że jest cię za dużo.
Walcz z tym, nie umiesz ?
Ja też nie ...