płaczę jedząc kisiel właśnie. także sobie doliczcie 123kcal:<
bilans:
śniadanie: dietetyczne naleśniki z jabłkiem i cynamonem (pycha swoją drogą) 230kcal
w szkole: dwa chupa chupsy 88kcal
obiad: omlet z dwóch żółtek i jednego białka z pomidorem i szczypiorkiem ok.100kcal
reszta: WJEBAŁAM PÓŁ OPAKOWANIA PŁATKÓW .___., 600kcal:/
ćwiczenia:
- 4 minuty wchodzenia i schodzenia ze schodka
- 10 skłonów ze złączonymi nogami
- 10 skłonów ze złapaniem się za łydki
- 10 potrójnych skłonów (do lewej nogi, do środka, do prawej i wyprost)
- 10 wymachów każdą nogą do góry (leżąc na boku)
- 10 "skłonów" do palców na siedząco
- 10 x wyprost nogi na klęczkach
- 10 x wyprost w bok na klęczkach
- 20 nożyc na każdą nogę
- 2 minuty "rowerków"
- 20 przysiadów
- 1 dzień A6W (nie zaczynam, po prostu zrobiłam ćwiczenia z tego)
- 50 brzuszków
- 10 minut nauki hula hop (więc milion skłonów po ciągle spadające kółko dodatkowo, serio wątpię, żebym się tego kiedyś nauczyła:/)
no to tyle, a jutro pierwszy wuef. ale dostane zjeby.