przepraszam, że nie pisałam bilansów przez te dwa czy trzy dni, ale nie zawaliłam.
nie mam teraz czasu przez szkołę, jestem zmęczona ale szczęśliwa, że już wrzesień, klasę mam spoko, połowę wręcz zajebistą, plan lekcji chyba najlepszy na świecie, będę mogła spać jak pojebana <3
także od dziś już postaram się pisać, a dziś:
śniadanie: (o 14 niestety, bo zaspałam) omlet z jednego jajka z pomidorem i szczypiorkiem, 1 kromka schulstad ze słonecznikiem z łyżeczką margaryny, rzodkiwewką i pomidorem + szczypiorek
obiad: cappucino z odtłuszczonym mlekiem (162 kcal)
kolacja: łyżka kruszonki z jabłkiem, duża łyżka surówki, marchewka na surowo, chlebek ryżowy z margaryną i jajkiem, 1 wasa z margaryną i warzywami, 30g płatków just fit jogurtowych
także jak widzicie jest dobrze, a teraz piszczie, JAK TAM POCZĄTKI W SZKOLE?:)